2 lutego 2014

Upierdliwa teściowa, która dostała nauczkę. Kolejna historia czytelników.




Dzisiaj mam dla Was kolejną historię naszych czytelników.
Dziękuje bardzo, że mogę tworzyć tego bloga razem z Wami. 


Teściowa w “sławojce”

Osoby: Teściowa, córka i zięć

Czas: Lata 60-te



Młodzi po ślubie zamieszkują z teściową. 
Dom podzielony jest korytarzem na dwie części.
Jedną połowę zajmuje teściowa, a w drugiej mieszkają młodzi.
Początek wspólnego mieszkania to pełna sielanka. 
Niestety po jakimś czasie teściowa jak tylko zbliża się wieczór zaczyna się źle czuć,
jest bardzo chora, zmusza córkę aby spała w jej pokoju.
Sytuacja się coraz częściej powtarza i zdarza się że córka
już po kilka dni z kolei sypia z teściową. 
Teściowa zaczyna się zięcia coraz bardziej o wszystko czepiać,
a to wiatr nie z tej strony,a to krople deszczu za duże. 
Stale coś. 
Któregoś dnia wcześniej wrócił z pracy, 
widzi a tu dwa obiady się gotują, dla niego licha zupka
a teściowa z córką po schabowym kończą.
On zawsze pracował na ranną zmianę, 
dojeżdżał pociągiem (wtedy jeszcze pociągi kursowały).
Miał zawsze te same zasady postępowania rano,
wstawał, robił sobie śniadanie, przygotowywał drugie śniadanie do pracy.
Jak już wszystko miał gotowe, wychodził z domu, zapalał papierosa,
torbę z drugim śniadaniem wieszał na klamce i szedł do ubikacji.
Mieli taką “sławojkę” za budynkami gospodarczymi. 
Któregoś dnia gdy kończy śniadanie widzi jak teściowa leci do ubikacji.
Wyszedł poczekał chwilę, teściowa nie wychodzi, więc poleciał do pociągu.
Tak przez kilka dni sytuacja się powtarza.
Poczekał kilka dni, nic się nie zmienia. 
Teściowa co dzień regularnie lata do ubikacji. 
W końcu nie wytrzymał, 
wzmocnił wszystkie ścianki sławojki, przygotował sobie deski,
Odczekał jak córka też rano wyjeżdżała do rodziny.
Rano teściowa jak zwykle do ubikacji, a on po cicho za nią, 
Szybko zabił deskami drzwi w ubikacji
i spokojnie pojechał do pracy. 
Sławojka była za budynkiem gospodarczym daleko od domu, 
daleko od drogi, ona tam 
sobie mogła krzyczeć ile sił, a i tak nikt nic nie słyszał.
Córka wróciła tym samym pociągiem co i on z pracy, 
teściowej nie ma.
Poczekał jeszcze do zmroku dopiero wtedy poszedł szukać
swojej kochanej teściowej. Nareszcie miał spokój, teściowa pierwsze,
to ze cztery miesiące się do niego nie odzywała. 
Teraz też już stale była zdrowa. 
Później długo jeszcze jak szła do ubikacji to prosiła córkę, 
żeby jej drzwi pilnowała, 
najlepsze w tym wszystkim jest to, że się nigdy  nikomu
nie przyznała jak to cały dzień spędziła w sławojce.

Kto nas jeszcze nie polubił na Facebooku to szybko nadrabia straty :) 

2 komentarze:

Unknown pisze...

Czegoś takiego to bym się raczej nie spodziewała. Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Pozdrawiam,
http://niewidzialne-granice.blogspot.com/

Unknown pisze...

I podkreślam, że wszystkie historie są na fakcie;)

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za pozostawienia komentarza ♥♥ Na pewno odwdzięczę się tym samym w wolnej chwili ♥♥

 

Blog Template by BloggerCandy.com